Skoki narciarskie dały mu sławę, pieniądze, kobiety i przede wszystkim sportową nieśmiertelność. W rodzimej Finlandii cieszył się statusem półboga. Kiedy był w formie, na skoczni nie było na niego mocnych. Fin emanował pewnością siebie i demolował rywali, czterokrotnie zdobywając złoto igrzysk olimpijskich i pięciokrotnie mistrzostw świata. W dorobku ma także cztery zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, dwa w Turnieju Czterech Skoczni i jedno w mistrzostwach świata w lotach. Jego imponujący bilans uzupełnia 46 zwycięstw w Pucharze Świata. Mało kto może się z nim równać. Matti Nykänen przez lata był niekwestionowanym królem skoczni narciarskich. Jednak w jego życiu prywatnym nie było już tak różowo. Niepokorny charakter, ADHD, skłonności do uzależnień i problemy psychiczne sprawiały, że na co dzień nie radził sobie nawet z prozaicznymi problemami. Wielokrotnie przeciągał strunę i prowadził wojnę na wyniszczenie z własnym organizmem. Zmieniał żony jak rękawiczki i zniechęcał do siebie dzieci. Rzadko kiedy był kochającym mężem i ojcem. Bardziej interesowały go nocne włóczęgi po barach. Alkohol pozbawił go hamulców, odebrał zdrowie i zarobione w ciągu całej kariery pieniądze. Matti Nykänen boleśnie się przekonał, że na kacu nie da się normalnie egzystować, a życie to nie tylko belka startowa. Mimo to nawet w obliczu ciężkiej choroby nie zmienił się i zapłacił za to najwyższą cenę. Jego drogę na szczyt, skomplikowaną osobowość i incydenty spowodowane pod wpływem procentów opisał bez owijania w bawełnę duet Marko Lempinen–Jussi Niemi w książce pt. Matti Nykänen. Życie to bal. [lubimyczytac.pl]